proza
Piosenka o marihuanie

Wokół ruda jesień
z babiego lata siwym włosem
zaciągam się dymem ogniska
jak dobrym papierosem.
Ruda jesień za oknami
z babiego lata włosami
zaplątał się we włosy dym
z tej jesieni będzie rym.
Wezmę trochę dymu do domu
będę zaciągać się po kryjomu
będę liczyć czas co minął
sączyć życie jak cierpkie wino.
Z liści, które mam we włosach
zrobię tytoń do papierosa
włożę doń ciernie co na zakrętach
i palić będę tego skręta.
Ze skrętem stać będę w oknie
aż wszystko od deszczu zmoknie
zmoknę i tak zostanę
paląc życia marihuanę.
powrót
email
Agnieszka Lisak Copyright © 2008-2013 All rights reserved