proza
Amant z opery za trzy grosze

Droga Pani
czy pani wie
że ja we śnie
parzę herbaty dwie
dolewam sok z malinami
i czekam na Panią całymi nocami.
Nucę walce od niechcenia
i czekam aż do przebudzenia.
Znów Pani nie przyszła o nie
w moim śnie
i dodatku wystygły herbaty dwie.
A ja miałem dla Pani
bukiet z konwaliami
i w zasadzie
wiśnie w czekoladzie
i muzyka była jeszcze
co przeszywać miała dreszczem.
Wieczór cały
na półkach czekały
moje płyty winylowe
by zawrócić Pani głowę.
Przy melodii walczyka
miałem się o Panią potykać
po palcach deptać
pieścić i do ucha szeptać.
Znów Pani nie przyszła o nie
w moim śnie,
znów wystygła nadzieja
i herbaty dwie.
Więc Panią proszę
ja żałosny amant z opery za dwa grosze
któremu promyk szczęścia zgasł
niech choć jeden raz
stanie Pani w moich drzwiach,
stanie Pani w moich w snach.
A gdy Pani wpadnie
powiem co mam w sercu na dnie
zajrzę w Pani oczy
od tych oczu świat się zauroczy
i zakwitną bzy jesienią
drzewa na zielono się odmienią.
Rano nowy się obudzę
sen jedyny jawą spłoszę
ja żałosny amant z opery za dwa grosze.
powrót
email
Agnieszka Lisak Copyright © 2008-2013 All rights reserved